poniedziałek, 17 października 2016

IZERSKI REKONESANS




     Proszę bardzo, jak jednak spontan w życiu wychodzi. Kolejny dowód poniżej. Kiedyś nie tak dawno temu spontanicznie postanowiłem przyjechać w Góry Izerskie, dostać się na Halę Izerską i zanocować w Chatce Górzystów. Wtedy nie wyszło, bo nie znalazłem miejsc noclegowych w okolicy. Szukałem wtedy, w lipcu 2015,  już jadąc i nie mając ze sobą namiotu - musiałem szybko wtedy zmienić plan i ostatecznie udałem się w Beskid Żywiecki. Było wspaniale, przespałem się w Bacówce na Rycerzowej, Izery zostały na później. No i doczekały się. Znów spontanicznie, jeszcze bardziej chyba niż poprzednio, i tym razem bardzo krótko - tylko dojazd do Świeradowa, tam samochód na parkingu, wejście niebieskim szlakiem na Halę Izerską, bułka z mielonką popita herbatą na ławce pod Chatką Górzystów no i zejście na dół. Tak spacerowo. Wszystkiego niecałe 4 godziny w tę i z powrotem. Ale fajnie. Oczywiście zmęczyłem się dość mocno, oczywiście się spociłem i oczywiście bolą mnie co po niektóre mięśnie.Było zimno, mgliście i wietrznie na samej Hali, na dole mgliście, po drodze słonecznie, zimno i wietrznie. Całkiem fajna jesień tutaj. Rekonesans wyszedł jak najbardziej na plus i zakiełkowała we mnie chęć szybkiego powrotu tutaj w lepszą pogodę i oczywiście na trochę dłużej w celu pokręcenia się po okolicy, wejścia tu i tam i oczywiście zanocowania tu i tam.
   Czyżby jakieś biegówki zimą? ;-)















































































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz