poniedziałek, 18 maja 2015

WENECJA WYPRANA



    Zgodnie z obietnicą, dziś druga część zdjęć, z cudownej włóczęgi weneckimi zaułkami. Dzisiejszy zdjęciowy wspólny mianownik jest może dość mało oczywisty, ale dla wprawnego antyturystycznego obserwatora, dość szybko rzucający się w oczy. Urzekło mnie to niemożliwie, jak bardzo można, na to jedno z najbardziej zadeptanych przez turystów miast świata, nałożyć taki swojski, ludzki, prawdziwy i szczery element, jakim jest suszące się na sznurkach za oknem pranie. Okna i elewacje wiekowych kamienic dzięki tym ozdobom sprawiają wrażenie normalnego miasta z normalnym życiem, a nie odpicowanego na pokaz sztucznego produktu masowej turystyki. 
  Tak przynajmniej ja to odebrałem i, jak się okazało przy wywołaniu zdjęć, skupiłem na tym bieliźnianym elemencie dużo większą uwagę, niż mi się po wyjeździe z Wenecji wydawało.

   Zapraszam zatem na spacer Weneckim Szlakiem Suszącego się Prania. Enjoy!



































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz